W "krowiaku"
Czyli wymyślone w barze mlecznym. Nienawidzę nowych pań w jadłodajniach, bo pomimo rzadkich odwiedzin czuję się stałym klientem i zamawiając u tej samej pani co zawsze wiem, że mogę się pomylić, a i tak dostanę to co zawsze zamawiam, a przy nowej babeczce BUM i pomidorowa z makaronem miast ryżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz